Oszustwo na sędziwym wałbrzyszaninie: 88-latek stracił 18 tysięcy złotych

Został ofiarą manipulacji przestępczej i nieprzyjemnie rozstał się ze swoimi 18 tysiącami złotych. Siły policyjne wzywają do ostrożności w obliczu oszustów, którzy celem swoich działań czynią starszych ludzi, wykorzystując ich łatwowierność do wyłudzania pieniędzy.

Nieszczęśliwym trafem sprawców, którzy nawiązali telefoniczny kontakt z 88-letnim mężczyzną, udało się go przekonać, że jego fundusze zgromadzone na rachunku bankowym są narażone na utratę.

– Mieszkaniec Wałbrzycha, niewłaściwie zinterpretowawszy sytuację, podjął decyzję o wypłaceniu prawie 18 tysięcy złotych z banku. Ostatecznie spotkał się na jednym z parkingów z fałszywym funkcjonariuszem, przekazując mu całą sumę i tym samym tracąc swoje oszczędności. Rodzina ofiary dopiero po pewnym czasie zdała sobie sprawę z faktu, że może on być ofiarą działalności przestępczej i postanowiła zgłosić incydent do odpowiednich służb – relacjonuje komisarz Marcin Świeży z policji wałbrzyskiej.

Siły policyjne ponownie apelują do społeczeństwa, szczególnie do osób mających w swojej rodzinie starszych członków, o wsparcie i zwracanie uwagi na potencjalne zagrożenia. Mundurowi przypominają również o typowych schematach postępowania oszustów.

Oszuści często telefonicznie kontaktują się ze starszymi osobami, elastycznie dostosowując swoje metody działania do każdej sytuacji. Ofiara, która odbiera telefon, często jest przekonana, że rozmawia z funkcjonariuszem policji lub bliskim krewnym, którego nie widziała od długiego czasu.

– Oszuści podczas próby wyłudzenia funduszy wykorzystują zaufanie społeczne względem naszego zawodu. W trakcie rozmowy telefonicznej nie pozwalają swoim ofiarom na zakończenie połączenia. Podają sfałszowany numer identyfikacyjny, dane personalne i nawet kiedy dochodzi do spotkania twarzą w twarz, posiadają fałszywą odznakę policyjną. Dzwonią wielokrotnie pod różnymi nazwiskami, aby coraz bardziej pogrążyć ofiarę w ich manipulacyjnej grze. Proszą o przekazanie określonej sumy pieniędzy w wyznaczonym czasie i miejscu – najlepiej takim, które nie jest monitorowane – lub pojawiają się osobiście u ofiary. Po otrzymaniu pieniędzy natychmiast znikają i ofiara zostaje bez swoich oszczędności – dodaje komisarz Marcin Świeży.