Złapany po pościgu, 24-letni mężczyzna stanie przed sądem za niezatrzymanie samochodu, kobieta odpowie za narkotyki

Po forsownym pościgu i intensywnej ucieczce pieszej, stróże prawa zatrzymali 24-letniego mężczyznę. Wszystko zaczęło się w niedzielę, kiedy to młody kierowca poruszał się ulicą Batorego w Wałbrzychu. W tym miejscu policjanci próbowali go zatrzymać do rutynowej kontroli drogowej. Jednakże, mężczyzna nie podporządkował się tym poleceniom i rozpoczął ucieczkę na czterech kołach, prowadząc funkcjonariuszy przez ulice Wałbrzycha aż do Jedliny-Zdroju. Tam, na drodze gruntowej w pobliżu ulicy Ogrodowej, postanowił porzucić pojazd i kontynuować swoją ucieczkę już na piechotę, ukrywając się w lasach.

Dzień później, o świcie, lawinowe wydarzenia dotarły do właścicielki samochodu. Mundurowi odwiedzili kobietę we własnym mieszkaniu przy Placu Zdrojowym w Jedlinie-Zdroju. Podczas tej wizyty odnaleźli narkotyk – marihuanę. Podejrzana przyznała się ostatecznie do handlu nielegalnymi substancjami.

Szukany przez straż prawa 24-latek, który kierował opuszczonym przez siebie samochodem, wpadł w ręce policjantów w swoim miejscu zamieszkania na ulicy Malczewskiego na Piaskowej Górze. Jak tłumaczył komisarz Marcin Świeży z wałbrzyskiej policji, mężczyzna uciekał przed kontrolą drogową, ponieważ miał na swoim koncie dwa aktualne zakazy kierowania pojazdami, wydane przez sąd w latach 2019 i 2021. Odpowie teraz za niezatrzymanie pojazdu mimo wydanego przez uprawnioną osobę polecenia oraz za jazdę mimo sądowych zakazów.

Na łobuza czeka kara do 5 lat więzienia, życiowy zakaz prowadzenia pojazdów oraz surowa grzywna za wykroczenia popełnione podczas pościgu. Dodatkowo, decyzją prokuratury, został objęty dozorem policyjnym. Natomiast kobieta, która sprzedawała narkotyki, musi liczyć się z karą do 3 lat pozbawienia wolności.