W minioną sobotę późnym popołudniem doszło do spotkania pomiędzy zespołami MKS Szczawno-Zdrój a Górnik II Wałbrzych. Mecz rozpoczął się z opóźnieniem, co było wynikiem konieczności zakończenia wcześniejszego spotkania pierwszej drużyny Górnika. Początkowo na boisku pojawiło się jedynie siedmiu zawodników rezerwowych z Wałbrzycha. Dzięki wyrozumiałości sędziego Roberta Grabowskiego, który dał czas na dotarcie pozostałym graczom, mecz mógł w końcu ruszyć z opóźnieniem.
Przebieg meczu: dominacja MKS-u
Spotkanie rozpoczęło się wyrównaną walką, lecz z każdą minutą coraz wyraźniejsza stawała się przewaga drużyny MKS-u. Pierwszym ważnym momentem było zdobycie gola przez Jana Rytko, pełniącego jednocześnie rolę trenera i zawodnika. MKS nadal naciskał, co zaowocowało kolejną szansą, kiedy Wojtek Choiński został sfaulowany w polu karnym. Antek Warchał bezbłędnie wykorzystał rzut karny, podwyższając wynik na 2:0.
Druga połowa: niezmienne tempo gry
Po przerwie gospodarze nie zwolnili tempa, kontynuując ofensywę. Kapitan zespołu, Maciek Zawadzki, podwyższył prowadzenie strzelając trzeciego gola. Chwilę później Paweł Skomiał dołożył czwartą bramkę dla MKS-u. Mimo mocnego prowadzenia, gospodarze nie uniknęli błędów – stracili bramkę po rzucie karnym wykonanym przez przeciwników oraz kapitana, który został ukarany czerwoną kartką.
Nowe twarze na boisku
Warto wspomnieć o debiucie młodego zawodnika Piotrka Kandefera. Ten młody talent miał okazję zaprezentować swoje umiejętności w trakcie meczu i z pewnością pozostawił po sobie dobre wrażenie. Jego obecność na boisku była jednym z pozytywnych akcentów tego spotkania.
Mecz zakończył się wynikiem 4-1 na korzyść MKS Szczawno-Zdrój, co potwierdziło dominację gospodarzy w tej rywalizacji. Kibice na pewno nie mogli narzekać na brak emocji i dynamiczną grę swoich ulubieńców.